• Nasza szkoła

    Już od ponad stu lat istnienia szkoły pedagogom i uczniom towarzyszy myśl Owidiusza: „Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” („Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”). Jedynie ciężka praca jest receptą na sukces.

  • Wyjątkowe wycieczki

    Zwiedzamy nie tylko najbliższy nam Beskid Niski, ale również bywamy w Bieszczadach, Pieninach i Tatrach. Podziwiamy architekturę Krakowa, Wrocławia, Warszawy… Kształtujemy swe gusta estetyczne, słuchając koncertów w filharmonii, oglądając spektakle w teatrze i projekcje filmowe w kinie.

  • Chór Kantata

    Od 2005 roku działa chór Kantata, który swoimi występami uświetnia uroczystości szkolne i środowiskowe, wzbudzając podziw i aplauz widowni. Przynosi niewątpliwie chlubę naszej szkole.

  • Odkrywamy talenty

    W każdym uczniu, już od najmłodszych lat, odkrywamy i pielęgnujemy uzdolnienia artystyczne, matematyczne, sportowe i inne. Świadectwem naszej pracy są liczne sukcesy w konkursach, olimpiadach, festiwalach i zawodach sportowych.

  • Sukcesy sportowe

    Jesteśmy w czołówce najbardziej usportowionych szkół województwa podkarpackiego. Osiągamy znaczące sukcesy w różnych dyscyplinach: piłce ręcznej, koszykówce, biegach przełajowych…

  • Wysoki poziom nauczania

    Rzetelna i systematyczna praca pedagogów gwarantuje harmonijny i wszechstronny rozwój uczniów oraz otwiera im drzwi do najlepszych szkół ponadpodstawowych w regionie.

Z wizytą w Małym Rzymie

„Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku”.

Laozi

W dniu 21 czerwca 2017 roku uczniowie klas piątych pod opieką Pań: Alicji Szymanowskiej i Edyty Krukar oraz Pana Waldemara Kilara wzięli udział w wycieczce do Sandomierza. Celem wyjazdu było również zwiedzanie zamku w Baranowie Sandomierskim.
Z przewodnikiem spotkaliśmy się przy studni na sandomierskim Rynku, samym sercu miasta, liczącego bez mała tysiąc lat. Poznaliśmy historię grodu, który wielokrotnie był niszczony podczas najazdów Tatarów, Litwinów i Szwedów. Pamiątkowe zdjęcie zrobiliśmy na tle ratusza zwieńczonego wysoką, ośmioboczną wieżą. Zegar słoneczny na ścianie południowej sprawia, że budynek ten jest charakterystyczny w krajobrazie miasta. Nie lada atrakcją był spacer podziemną trasą turystyczną, powstałą z połączenia XIV- i XV-wiecznych piwnic, prowadzącą pod ośmioma kamienicami rynku. Miasto poznawaliśmy nie tylko z perspektywy podziemnej, ale także z lotu ptaka.

Było to możliwe dzięki temu, że weszliśmy na platformę widokową na gotyckiej bramie opatowskiej z II połowy XIV wieku, jedynej zachowanej spośród czterech bram, które niegdyś prowadziły do Sandomierza. Dzięki wspaniałej pogodzie widok był naprawdę niezwykły, ponieważ oglądaliśmy pieczołowicie odrestaurowane kamieniczki i kościoły w śródmieściu oraz współczesną architekturę przemysłową, rozlokowaną na drugim brzegu Wisły.
Następnie zawitaliśmy do barokowego kościoła Świętego Józefa, gdzie w podziemnej krypcie oglądaliśmy trumnę z dobrze zachowanymi zwłokami zmarłej w 1698 roku Teresy Morsztynówny, córki wojewody sandomierskiego, słynącej ze świątobliwego życia. Naszą uwagę przykuły także stacje Męki Pańskiej z drugiej połowy XVIII wieku. Wędrując po starówce, nie mogliśmy nie wstąpić do bazyliki katedralnej pod wezwaniem Narodzenia NMP. Wspaniałe późnobarokowe i rokokowe wnętrza zachwyciły każdego z nas, z uwagą analizowaliśmy symbolikę ołtarza głównego wykonanego z czarnego inkrustowanego marmuru, ale także polichromie w prezbiterium i na ścianach w stylu bizantyjsko-ruskim.
Po obiedzie, który spożyliśmy w zabytkowych wnętrzach restauracji „Pod Ciżemką” w samym centrum Sandomierza, udaliśmy się do Domu Długosza, gdzie mieści się Muzeum Diecezjalne. Zgromadzono tam bogate zbiory sztuki sakralnej ziemi sandomierskiej: rzeźby, naczynia liturgiczne, ornaty, inkunabuły i starodruki. Tam również zobaczyliśmy oryginalny akt lokacyjny miasta. Kolejnym celem naszej peregrynacji był spacer wąwozem lessowym królowej Jadwigi, sąsiadującym z Drogą Świętego Jakuba. Widoki były naprawdę oszałamiające. Zmierzając w kierunku przystani, przechodziliśmy przez Ucho Igielne, czyli Furtę Dominikańską usytuowaną w dawnych murach obronnych Sandomierza. Jest to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc stolicy ziemi sandomierskiej. Z kolei podczas rejsu statkiem po Wiśle mogliśmy podziwiać panoramę miasta, a przewodnik z niemałą pasją opowiadał o historii grodu. Dużym przeżyciem była nas wizyta w zbrojowni rycerskiej. Dzięki pasjonującej opowieści i licznym eksponatom mogliśmy się przenieść w czasy średniowiecza – do epoki rycerzy i dam serca. Przymierzaliśmy zbroje rycerskie, mierzyliśmy się „w walce” na kusze i halabardy, przywdziewaliśmy bogato zdobione szaty.
Program wycieczki zwieńczyła wizyta w zamku w Baranowie Sandomierskim, zwanym Małym Wawelem, siedzibie rodowej Leszczyńskich. Gmach wzniesiony pod koniec XVI wieku według projektu Santi Gucciego robi imponujące wrażenie. Cztery okrągłe baszty w narożach, prostokątna wieża pośrodku ściany frontowej oraz wewnętrzny dziedziniec otoczony pięknymi, dwukondygnacyjnymi krużgankami sprawiają, że słusznie nazywa się obiekt perłą polskiego renesansu. Spacer ogrodem francuskim, urządzonym od frontu zamku, oraz ogrodem angielskim sprzyjał rozmowom oraz refleksji nad sensem podróżowania.
Wycieczka do Sandomierza i Baranowa Sandomierskiego dostarczyła wielu przeżyć i wzruszeń. Zrozumieliśmy, że warto poznawać naszą ojczyznę, poszerzać horyzonty, uczyć się historii. Wyjazd, dzięki bogatemu programowi i sprzyjającej pogodzie, był naprawdę bardzo udany i zostanie w naszej pamięci na wiele lat.