• Nasza szkoła

    Już od ponad stu lat istnienia szkoły pedagogom i uczniom towarzyszy myśl Owidiusza: „Gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo” („Kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym padaniem”). Jedynie ciężka praca jest receptą na sukces.

  • Wyjątkowe wycieczki

    Zwiedzamy nie tylko najbliższy nam Beskid Niski, ale również bywamy w Bieszczadach, Pieninach i Tatrach. Podziwiamy architekturę Krakowa, Wrocławia, Warszawy… Kształtujemy swe gusta estetyczne, słuchając koncertów w filharmonii, oglądając spektakle w teatrze i projekcje filmowe w kinie.

  • Chór Kantata

    Od 2005 roku działa chór Kantata, który swoimi występami uświetnia uroczystości szkolne i środowiskowe, wzbudzając podziw i aplauz widowni. Przynosi niewątpliwie chlubę naszej szkole.

  • Odkrywamy talenty

    W każdym uczniu, już od najmłodszych lat, odkrywamy i pielęgnujemy uzdolnienia artystyczne, matematyczne, sportowe i inne. Świadectwem naszej pracy są liczne sukcesy w konkursach, olimpiadach, festiwalach i zawodach sportowych.

  • Sukcesy sportowe

    Jesteśmy w czołówce najbardziej usportowionych szkół województwa podkarpackiego. Osiągamy znaczące sukcesy w różnych dyscyplinach: piłce ręcznej, koszykówce, biegach przełajowych…

  • Wysoki poziom nauczania

    Rzetelna i systematyczna praca pedagogów gwarantuje harmonijny i wszechstronny rozwój uczniów oraz otwiera im drzwi do najlepszych szkół ponadpodstawowych w regionie.

Wycieczka do Londynu

Dnia 21 maja 2019 roku uczniowie ZSP w Posadzie Górnej wraz z opiekunami, po dwugodzinnej przeprawie promowej, docierają do miasta Dover w Anglii.
„Matka natura jest dla nas życzliwa – witają nas słońce i białe klify w Dover. Po godzinnej jeździe autostradą docieramy do Londynu, a zwiedzanie zaczynamy od Greenwich – wschodniej dzielnicy Londynu, słynącej z Królewskiego Obserwatorium Astronomicznego, położonego w przepięknym parku. Podziwiamy niezwykłą panoramę miasta oraz fotografujemy się na południku zerowym, od którego liczy się długość geograficzną. Po krótkiej przechadzce ulicami angielskiej stolicy wsiadamy na statek wycieczkowy kursujący po Tamizie, z pokładu którego oglądamy nowoczesne drapacze chmur oraz średniowieczne zabytki, np. Twierdzę Tower. Londyn szokuje nas swoją różnorodnością. Następnym punktem programu jest przejażdżka na London Eye – diabelskim młynie o wysokości 135 metrów, którego pełny obrót trwa 30 minut, a niewielka prędkość pozwala na wsiadanie i wysiadanie bez zatrzymania koła.

Nasza ekipa zajmuje dwie klimatyzowane kapsuły – a jest ich wszystkich 32. Z góry spoglądamy na Tamizę, Big Bena i Parlament. Pod koniec dnia spotykamy się z rodzinami, które goszczą nas przez następne dni.
W drugim dniu dużo wędrujemy. Zaczynamy od Katedry Westminsterskiej i Parlamentu. Mijając Downing Street, ulicę przy której mieszka Pani Premier, przemieszczamy się w stronę Pałacu Buckingham. Na maszcie wywieszony jest sztandar królewski, który oznacza, że monarchini jest w pałacu – nie spodziewamy się tego, co spotka nas za chwilę… Trzykrotnie zmieniamy punkt obserwacyjny, oglądając uroczystą zmianę warty. Maszerujący strażnicy królewscy, orkiestra, policja konna, tłumy turystów i nagle przejeżdża przed nami Królowa! Widzimy ją doskonale – jak zwykle jest nienagannie ubrana i macha do poddanych. Spotkaliśmy Elżbietę II – angielską królową. Po krótkiej wizycie w Chinatown i na Placu Trafalgar zwiedzamy Muzeum Historii Naturalnej. Uwijamy się jak w ukropie, gdyż kolekcja muzeum liczy ponad 70 milionów eksponatów, umieszczonych w 5 działach – botanika, entomologia, mineralogia, paleontologia i zoologia, a my chcemy zobaczyć wszystko. Zwiedzamy symulator trzęsienia ziemi, oglądamy 6-metrowy plaster z pnia sekwoi, trafiamy nawet do sekcji muzeum, w której zawieszony jest ogromny księżyc.
Kolejny dzień spędzamy w dworskiej atmosferze ulubionego pałacu króla Henryka VIII – Hampton Court. Zwiedzamy średniowieczne komnaty, kuchnie i ogrody. Prawdziwą frajdą jest poszukiwanie wyjścia z żywopłotowego labiryntu – gdyby nie praca zespołowa, opiekunki błądziłyby w nim do dzisiaj. Podczas zwiedzania Pani Ania – pilot naszej wycieczki ma dla nas niespodziankę – wizytę w ogrodach Kew Gardens, w których poznajemy egzotyczne rośliny i szklane dzieła sztuki. Kolejną atrakcją jest wizyta w Studio Warner Bros, gdzie nagrywano filmy o Harrym Potterze. Z niedowierzaniem wchodzimy do Wielkiej Sali, którą znamy z filmu. Widzimy Gabinet Dumbledorea, Chatkę Hagrida, idziemy Ulicą Pokątną, boimy się w Strasznym Lesie. Wisienką na torcie jest potężna makieta Hogwartu, a każdy jej szczegół jest niesamowity.
Piątek jest długo wyczekiwanym dniem, zwłaszcza przez dziewczyny, które kochają zakupy. Oxford Street to idealne miejsce na „shopping spree”, setki sklepów i okazje cenowe – to jest to! Po zakupach udajemy się do Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud. Figury wyglądają jak żywe. Ronaldo, Madonna, Ariana Grande, księżna Diana, Donald Trump – do wyboru, do koloru, każdy znajdzie coś dla siebie. Muzeum zapewnia nam inne atrakcje – kino 4D oraz przejażdżkę londyńskimi taksówkami Spirit of London – podróż w czasie przez historię Londynu. Dzień zamykamy wizytą w Muzeum Brytyjskim, gdzie Pani Grażyna, polski przewodnik po muzeum, pokazuje nam rzeźby z egipskich piramid oraz mumie. Zbiory muzeum przechodzą nasze najśmielsze oczekiwania.
Podczas naszej wycieczki przez dwa dni korzystamy z komunikacji miejskiej – podróżujemy metrem oraz czerwonym, piętrowym autobusem. Poznajemy miasto od podszewki. W ostatnim dniu odczuwamy smutek, gdyż zbliża się koniec naszej przygody. To kolejny dzień spacerowy – mijamy Teatr Szekspira The Globe, Muzeum Sztuki Współczesnej Tate Modern, przechodzimy przez Kładkę Milenijną, której zwieńczeniem jest Katedra Świętego Pawła, zaprojektowana przez Sir Christophera Wrena. Wchodzimy na most zwodzony The Tower Bridge – niebieski symbol Londynu z pocztówek. Wspinamy się po wielu schodach, narzekamy, że jesteśmy wykończeni ale warto, gdyż naszą nagrodą jest wejście na dwa pomosty ze szklaną podłogą, zawieszone 34 metry nad jezdnią i 44 metry nad Tamizą. Doznania są niezwykłe, jak w parku rozrywki. Patrzymy z góry na przechodniów, samochody i łodzie. Po zejściu z mostu odkrywamy jeszcze jedno niezwykłe miejsce – Doki Świętej Katarzyny – kompleks rekreacyjny i mieszkalny, miejsce, gdzie londyńczycy cumują swe łodzie.
Czas wracać. Jesteśmy na promie i spoglądamy na białe klify, pogoda nadal dopisuje, jedyne, co nas ominęło, to prawdziwa angielska deszczowa pogoda. Oddalamy się od Anglii, a zbliżamy do Francji – pokonujemy Kanał La Manche i docieramy do Calais, skąd ruszamy w drogę powrotną do domu.
Nasza wycieczka to dowód, że podróże kształcą i poszerzają nasze horyzonty, sprawiają, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Przede wszystkim podszkoliliśmy język angielski, rozmawiając z rodzinami goszczącymi, obsługą restauracji i muzeów czy przypadkowymi, życzliwymi Brytyjczykami. Staliśmy się bardziej odpowiedzialni, punktualni, ale też czujni i ostrożni. Poznaliśmy nowych ludzi oraz skosztowaliśmy nowych smaków. Nie możemy się doczekać następnego wyjazdu!”

Uczestnicy wycieczki:

- Śliwki pod opieką Pani Agnieszki Kwolek-Śliwki,
- Kruki pod opieką Pani Edyty Krukar,
- Delicje Alicji pod opieką Pani Alicji Kabiesz.